Sejmowa Komisja Polityki Społecznej i Rodziny niemal w całości odrzuciła poprawki do ustawy o świadczeniu wspierającym zgłoszone przez Senat. Oznacza to między innymi, że mniej osób z niepełnosprawnościami będzie uprawnionych do otrzymania nowego świadczenia wspierającego.

Do Sejmu wrócił z Senatu projekt ustawy o świadczeniu wspierającym, które ma być przyznawane osobom z niepełnosprawnościami, które zakwalifikują się do jego uzyskania na podstawie oceny potrzeby wsparcia. Senatorowie podczas prac nad projektem zgłosili ponad 70 poprawek. Niestety, wczoraj Komisja Polityki Społecznej i Rodziny odrzuciła praktycznie wszystkie.

Zgodnie z projektem ustawy świadczenie oraz ewentualna jego wysokość, mają być ustalane na podstawie określenia poziomu potrzeby wsparcia. Świadczenie ma przysługiwać niepełnosprawnym, pełnoletnim osobom, których poziom potrzeby zostanie ustalony na poziomie od 70 do 100 punktów.

Świadczenie wspierające - odrzucone poprawki Senatu

Nowe propozycje senatu

Senat zaproponował, by obniżyć dolny próg kwalifikujący do przyznania świadczenia do 50 punktów, a nie jak w projekcie ustawy 70 punktów. Dzięki temu więcej osób z niepełnosprawnością, które wyżej funkcjonują, miałyby szansę na otrzymanie wsparcia. Jednak komisja Sejmowa na tę propozycję się nie zgodziła.

Sama kwota wsparcia będzie z kolei określona poprzez przyznanie odpowiedniego poziomu renty socjalnej. W projekcie przewidziano:

  • 220 proc. renty socjalnej dla osób, dla których określono poziom potrzeby wsparcia na poziomie 95 do 100 punktów (propozycja senacka: 90 punktów);
  • 180 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą od 90 do 94 punktów (propozycja senacka 82-89 punktów);
  • 120 proc. renty socjalnej – dla osób z potrzebą wsparcia od 85 do 89 punktów (propozycja senacka to 140 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą od 74 do 81 punktów);
  • 80 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą wsparcia od 80 do 84 punktów (propozycja senacka to 100 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą wsparcia od 66 do 73 punktów);
  • 60 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą wsparcia od 75 do 79 punktów (propozycja senacka to 70 proc. renty socjalnej dla osób z potrzebą od 58 do 65 punktów).

Co więcej, senatorowie postulowali także o wsparcie w wysokości 40 proc. renty socjalnej dla osób z określoną potrzebą wsparcia na poziomie od 50 do 57 punktów.

Świadczenie wspierające - odrzucone poprawki Senatu

Świadczenie wspierające – odrzucone poprawki Senatu

Projekt ustawy o świadczeniu zawiera także przepisy nowelizujące ustawę o świadczeniach rodzinnych. Senatorowie zaproponowali, aby przyznać opiekunowi osoby wymagającej opieki możliwość zachowania prawa do świadczenia pielęgnacyjnego przez 2 miesiące, po miesiącu w którym nastąpił zgon osoby niepełnosprawnej. Posłowie postanowili jednak pozostać przy obecnym brzmieniu przepisów, zgodnie z którym takie świadczenie przysługuje przez miesiąc.

Senatorowie chcieli także, aby osoba, niepodejmująca zatrudnienia ze względu na opiekę nad osobą niepełnosprawną, miała prawo do zasiłku dla bezrobotnych przez rok. Również i tu nie spotkali się z akceptacją Posłów.

Posłowie nie zgodzili się także na to, aby świadczenie wspierające nie było wliczane do dochodu ustalanego w celu określenia odpłatności za usługi opiekuńcze lub specjalistyczne.

Świadczenie wspierające - odrzucone poprawki Senatu

Nowe zasady otrzymywania świadczenia wspierającego

Warto zauważyć, że świadczenie wspierające zastąpi do tej pory przyznawane świadczenie pielęgnacyjne, które obecnie wynosi 2 tys. 458 zł i jest wypłacane opiekunowi osoby z niepełnosprawnością, pod warunkiem że zrezygnuje on z pracy zarobkowej. Wszyscy opiekunowie, którzy do końca roku 2023 nabędą prawo do świadczenia pielęgnacyjnego, będą mogli na nim pozostać w ramach tzw. praw nabytych. Jednocześnie wówczas osoba z niepełnosprawnością, którą się opiekują, nie będzie mogła otrzymać świadczenia wspierającego. Od 1 stycznia 2024 r. natomiast opiekun nie będzie mógł już ubiegać się o przyznanie prawa do świadczenia pielęgnacyjnego. Jedynie będzie szansa, że świadczenie wspierające otrzyma osoba z niepełnosprawnością, którą się opiekuje, pod warunkiem otrzymania minimum 70 pkt. Senat postulował o możliwość pozostania na świadczeniu pielęgnacyjnym dla wszystkich, którzy do końca tego roku złożą wniosek, a nie którzy do 31 grudnia 2023 r. otrzymają pozytywne rozpatrzenie wniosku. Ta propozycja również nie znalazła uznania na komisji sejmowej.

Jak podkreśliła Matylda Samsson, działaczka społeczna, wiele osób już ma złożone dokumenty, są uprawnieni formalnie by takie świadczenie otrzymać, jednak procedury trwają. To oni będą najbardziej pokrzywdzeni w obecnej sytuacji. Mimo przychylności Senatu i ta poprawka nie znalazła uznania na posiedzeniu Komisji Sejmowej.

Już na etapie opublikowania projektu ustawy w marcu strona społeczna apelowała do Rządu o pochylenie się nad rażącymi niedociągnięciami w projekcie ustawy i zapisami, które realnie negatywnie będą wpływać na życie osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin. Podkreślano między innymi wysoki próg uprawniający do świadczenia wspierającego oraz skalę, która wyklucza inne niepełnosprawności niż ruchowe.

Świadczenie wspierające - odrzucone poprawki Senatu

Świadczenie wspierające – opinia strony społecznej

Swoje stanowisko próbowali przedstawić w maju podczas obrad komisji w Sejmie, jednak mimo zaproszeń i przepustek, nie zostali wpuszczeni na salę. Następnie wzięli udział w spotkaniu na posiedzeniu komisji w Senacie, gdzie zostało zaproszonych kilkanaście osób w formie stacjonarnej i zdalnej, gdzie mogli wyrazić swoje zdanie i zaproponować poprawki do projektu ustawy. Część z nich spotkała się z aprobatą Senatu. Społecznicy szczególnie podkreślali wagę 13 z ponad 70 poprawek, które w ich odczuciu są kluczowe w projekcie ustawy.

Część strony społecznej do końca miała nadzieję, że dobro osób z niepełnosprawnościami będzie nadrzędną wartością, ponad politycznymi podziałami.

Po wczorajszym posiedzeniu komisji, gdzie 12 z 13 zgłaszanych przez stronę społeczną zostało odrzuconych Protest2119, który spotykał się zarówno z posłami, senatorami, jak i ministrami, napisał na swoim profilu w mediach społecznościowych: „Ustawa o świadczeniu wspierającym przeszła w błyskawicznym tempie przez sejmową Komisję Polityki Społecznej i Rodziny. Komisja rozpatrywała poprawki zgłoszone przez Senat, w tym 13 kluczowych zmian w Ustawie postulowanych przez stronę społeczną.(…) Rząd pozostał głuchy na wszelkie postulaty, argumenty, racje. Działał zgodnie z filozofią – nie mamy Pańskiego płaszcza i co nam Pan zrobi. W tym przypadku – my mamy władzę i my decydujemy, czy mamy rację czy nie i zdecydowaliśmy, że mamy rację. Z 13 zgłoszonych zmian odrzucono 12. W tym rzeczy fundamentalne – jak zaporowy poziom 70 punktów dopuszczający osoby z niepełnosprawnościami do świadczenia wspierającego, zasadę nie wliczania świadczenia wspierającego do kryterium dochodowego przy ustaleniu odpłatności za usługi opiekuńcze lub specjalistyczne usługi opiekuńcze, czy chociażby ramowe kryteria oraz obszary dla narzędzia służącego do wyliczania punktów, na podstawie których ma być przyznawane świadczenie(…)”.

Świadczenie wspierające - odrzucone poprawki Senatu

Świadczenie wspierające

Członkowie Protestu wyrazili również rozgoryczenie związane z niepowodzeniem rozmów z ministrem Pawłem Wdówikiem, z którym spotkali się w ubiegłym tygodniu, by raz jeszcze móc na spokojnie wytłumaczyć mu wszystkie zagrożenia jakie mogą spotkać osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunów po wprowadzeniu tej krzywdzącej wielu ustawy.

„(…) Co smutne jest także z tego powodu, że kilka dni przed dzisiejszym głosowaniem przedstawiciele #Protest2119 spotkali się z ministrem Pawłem Wdówikiem, tłumacząc raz jeszcze, skrupulatnie, merytorycznie i bardzo rzeczowo, dlaczego te 13 zmian jest ważnych. Minister deklarował, że nic obiecać nie może, ale widzi sens przynajmniej części tych zmian i że zostaną one ponownie rozważone przez stronę rządową. Dziś wiemy, że to spotkanie nie miało sensu. Władza kolejny raz pokazała, że głos obywateli nie ma dla niej większego znaczenia. Odrzucenie zmian nie zostało w ogóle uargumentowane. Z dzisiejszego przebiegu Komisji można odczytać taki komunikat — tak chcemy, tak zrobimy i mamy Was w głębokim poważaniu. (…).”

Do wyniku posiedzenia komisji odniósł się również na swoim profilu Krzysztof Dobies, dyrektor generalny Fundacji Avalon.— Samo życie. Sama polityka. Miał być dialog i porozumienie ponad podziałami, ale okazuje się, że tępota władzy jest materią nie do pokonania. Był taki zespół negocjacji ostatniej szansy. Czteroosobowy. W tym ja. Przez ponad trzy godziny punkt po punkcie klarowaliśmy urzędnikom z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, dlaczego zmiany są ważne. Merytorycznie, rzeczowo, łopatologicznie, powoli, cierpliwie. Uznaliśmy, że lepiej spróbować niż nie próbować, że w sumie nic do stracenia nie ma — władza i tak zrobi, co chce. No więc udaliśmy się na spotkanie, choć byli tacy, co pomyje na nas za to wylewali. Ale oni też nic w zamian zaproponować nie umieli — napisał.

Jak dodał, grupie społecznej, która zdecydowała się na osobiste spotkanie z Ministrem Wdówikiem przyświecała myśl, że uda się wytłumaczyć Ministrowi, iż lepiej patrzeć tworząc ustawę na człowieka i rodzinę, niż od strony systemu. Do końca mieli nadzieję, że uda się wydobyć empatię z ministra i że jeśli nie przekonają go do wszystkich poprawek, to uda się przeforsować, chociaż kilka z nich.

— I nawet wydawało nam się, że jest zrozumienie. Że argumenty trafiają. Że merytorycznie przynajmniej część zmian znajduje uznanie w myśleniu polityków. Na końcu jednak wyszło jak zawsze. Po polsku. Choćby nie wiem, jak wartościowa była poprawka — nie ma to znaczenia. Choćby nie wiem jak ważna była dla obywatela — też nie ma znaczenia. Choćby nie wiem jaką krzywdę naprawiała — nie ma znaczenia tym bardziej. Wiecie, co ma znaczenie? Że to poprawka senacka, a więc opozycyjna, a nie rządowa. A tych przyjmować władza nie będzie. Bo to władza ma władzę i to ona decyduje, czy ma rację, czy nie. I zdecydowała, że ma. A obywatel? Kto by się tam nim przejmował! Władza się liczy, a nie obywatel. — podsumował Dobies.

Ostateczna decyzja dotycząca treści projektu ustawy zapadnie już jutro, podczas głosowania Sejmu na Sali Plenarnej. Jednak nawet do tej pory dość optymistyczna i pełna nadziei narracja Protestu 2119 zmieniła się.

— Wszyscy dobrze wiemy, że szanse na to, iż Sejm jako całość zagłosuje inaczej niż Komisja, są praktycznie zerowe. Tak oto kończy się próba merytorycznego dialogu pomiędzy stroną społeczną a polskim rządem w sprawie ustawy o świadczeniu wspierającym — napisał Protest 2119.

Ustawa o świadczeniu wspierającym

Ustawa o świadczeniu wspierającym

Warto podkreślić, że świadczenie wspierające będzie przyznawane w miejsce dotychczasowego świadczenia pielęgnacyjnego, które otrzymywał do tej pory opiekun. Świadczenie pielęgnacyjne obecnie wynosi 2 tys. 458 zł miesięcznie, a od stycznia 2024 wynosiłoby około 3 tys. zł. Świadczenie wspierające będzie przyznawane bezpośrednio osobom niepełnosprawnym i będzie wynosić od 630 zł do 3 tys. 493 zł dla osób w najcięższym stanie, jak podkreślają eksperci, hospicyjnym. Według założeń rządu opiekun od 1 stycznia 2024 r. będzie mógł podjąć pracę zarobkową. Pozostaje pytanie, kto zajmie się jego niepełnosprawnym podopiecznym, gdy ten będzie w pracy? Ustawy o asystencji osobistej i rozwiązań systemowych wciąż brak.

Poprzedni artykułOpiekunowie osób z niepełnosprawnościami stracą ważne świadczenie. Środowisko nie kryje rozgoryczenia
Następny artykułSejm przyjął kontrowersyjną ustawę o świadczeniu wspierającym
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.