O drobną zmianę w formularzu PIT, a dokładniej o dodanie okienka, w którym podatnik mógłby zaznaczyć dobrowolną zgodę na przekazanie jego danych nie tylko organizacji pozarządowej, ale także bezpośredniemu beneficjentowi wpłaty, wnioskuje Fundacja AVALON. Dla podatnika to tylko jedna rubryczka więcej. Dla beneficjentów 1% podatku – zmiana na wagę złota.

O co chodzi?

Od lat podatnicy przekazując swój 1% podatku mają możliwość zaznaczenia rubryki, że wyrażają zgodę na przekazanie ich danych osobowych (imię, nazwisko, adres, kwota) Organizacji Pożytku Publicznego. Te dane otrzymuje wybrana Fundacja, ale już nie jej podopieczny, który zgodnie z wolą podatnika jest bezpośrednim beneficjentem wpłaty. Do 2020 roku podopieczni fundacji mogli jednak otrzymać informację, z którego urzędu skarbowego pochodzi wpłata. Niestety, w lipcu 2020 roku podjęto decyzję o centralizacji i wszystkie przelewy z 1% pochodzą od Centrum Kompetencyjnego Rozliczeń w Bydgoszczy. W ten sposób podopieczni fundacji dostają pieniądze na swoje subkonto, ale nie wiedzą ani od kogo one pochodzą, ani nawet z której części Polski.

Dlaczego to takie ważne?

Wydawać by się mogło, że to skąd pochodzą pieniądze jest mało ważne, najważniejsze by przyszły. No właśnie. Ale centralizacja i brak informacji o Urzędzie Skarbowym, z którego pochodzi wpłata zmniejszyło transparentność procesu przekazywania 1% podatku.

  • Nam nie zależy na inwigilacji naszych darczyńców. Tu chodzi o transparentność. Do tej pory wiedząc, że swój 1% podatku przekazał mój kuzyn, i znając jego urząd skarbowy, mogłam sprawdzić czy jakiś przelew, z tego konkretnie urzędu do nas dotarł. Jeśli nie, zwracałam się z prośbą do Fundacji, by poszukała zaginionego przelewu. Teraz mam związane ręce. Na subkoncie mam kilkadziesiąt wpłat z jednego Centrum Rozliczeń. Nie jestem w stanie stwierdzić, czy zadeklarowane pieniądze do mnie dotarły – mówi pani Monika, mama pięcioletniej Michaliny z zespołem wad genetycznych. Jak dodaje, znamiennym jest fakt, że w ubiegłym roku i w tym wpłat przyszło znacznie mniej niż w latach minionych. Zastanawia się, czy to przypadek, bo podatnicy wybrali inną osobę jako beneficjenta 1% podatku, czy to kwestia pandemii, czy może jednak ktoś przywłaszczył sobie podarowane im pieniądze.

Na forach związanych z niepełnosprawnościami pojawia się coraz więcej głosów, że od dwóch lat kwota z 1% jest drastycznie niższa w stosunku do lat minionych. Beneficjenci 1% oskarżają o to zarówno Rząd, jak i urzędników, oraz same fundacje. Wielu w niekorzystnym świetle stawia właśnie te ostatnie, uważając że przez brak transparentności fundacje “przywłaszczają sobie” część pieniędzy powołując się na RODO.

Nic bardziej mylnego. Fundacjom również zależy na tej transparentności i zdjęciu z siebie zwykle bezpodstawnych oskarżeń.

Niewiedza podatników

Większość podatników myśli, że przekazując swój 1% podatku i zaznaczając rubrykę “wyrażam zgodę” zgadza się na przekazanie swoich danych osobowych beneficjentowi 1% podatku. W podobnym przeświadczeniu żyje wielu podopiecznych fundacji. Niestety, obecnie rubryka “wyrażam zgodę” zawiera jedynie zgodę na przekazanie ów danych osobowych fundacji. Ta natomiast nie ma prawa przekazać danych swojemu podopiecznemu, do którego 1% jest skierowany. 

Pomysł Fundacji Avalon

Na pomysł jak rozwiązać ów problem wpadła fundacja Avalon. Zwróciła się poprzez petycję z prośbą do Ministra Finansów, by w przyszłości w formularzach PIT podatnik mógł zaznaczyć dobrowolną zgodę na przekazanie jego danych nie tylko organizacji pozarządowej, ale ewentualnie, jeśli wyrazi taką wolę, także bezpośredniemu beneficjentowi wpłaty. W ten sposób podatnik, który nie chce w ogóle nikomu ujawniać swoich danych, mógłby nie zaznaczyć żadnej ze zgód. Ten, który chce by pozostało jak do tej pory, zaznaczył by jedną – tę dotyczącą przekazania danych wyłącznie fundacji. Podatnik, który chciałby by jego dane osobowe, jak imię i nazwisko, trafiły do wybranego przez siebie podopiecznego fundacji, zaznaczał by obie zgody.

Pomysł wydaje mi się rewelacyjny. Każdy odkryje tyle informacji, ile chce. Beneficjenci 1% będą mieli przynajmniej częściową transparentność wpłat. Dodatkowo będą mogli podziękować osobiście darczyńcom, którzy ujawnią swoje dane osobowe. Takie budowanie wzajemnych relacji jest niezwykle ważne – wspomina pani Monika. Dodaje, że większość jej znajomych przekazując 1% podatku, nie dość, że myśli iż wiadomo, że to od nich pochodzi wpłata, to jeszcze mają przeświadczenie, że ona przychodzi od razu po tym, jak złożą deklarację PIT. Niestety, podopieczni pieniądze dostają na swoje subkonto dopiero w listopadzie. Ten brak wiedzy wśród podatników działa też na niekorzyść samych podopiecznych fundacji. Jak wskazuje pani Monika, często spotyka się z zawodem samych darczyńców, że nie dała znać iż przelew od nich znalazł się na subkoncie. Bywa, że czują się niesłusznie niedocenieni i zlekceważeni. 

My również popieramy prośbę Fundacji Avalon i zachęcamy do jej podpisywania. Link do petycji: https://secure.avaaz.org/community_petitions/en/minister_finansow_tadeusz_koscinski_fundacja_avalon_apeluje_o_zmiane_w_drukach_pit/

Aktualizacja: W ostatnich dniach fundacja Avalon otrzymała  odpowiedź od Ministerstwa Finansów – niestety odmowną. Argumentem dla odmowy jest fakt, że wszelkie zasugerowane przez fundację zmiany, wymagają nowelizacji aktualnie obowiązujących ustaw (także m.in. dodanie dodatkowej klauzuli zgody w formularzach PIT).

Poprzedni artykułPomysły na prezenty pod choinkę dla dzieci z niepełnosprawnościami – cz. III – dla osób z problemami manualnymi
Następny artykułLalka z niepełnosprawnością od Świętego Mikołaja?
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.