Osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie czują się oszukani. Do końca wierzyli, że Sejm przyjmie znaczące poprawki zaproponowane przez Senat dotyczące ustawy o świadczeniu wspierającym. Niestety. Dziś ich nadzieje spotkały się z przykrą rzeczywistością. Sejm odrzucił kluczowe poprawki senackie, popierane przez środowisko osób z niepełnosprawnościami. Nowa ustawa budzi przerażenie. Beneficjenci boją się, że zawarte w niej parametry wykluczą ich z pomocy państwa lub że to wsparcie będzie głodowe. Znacznie mniejsze niż do tej pory.

Świadczenie wspierające wchodzi w życie - Sejm zadecydował

Świadczenie wspierające wchodzi w życie – Sejm zadecydował

W piątek 7 lipca 2023 r. Sejm odrzucił większość kluczowych poprawek Senatu do ustawy o świadczeniu wpierającym. Ustawę najpewniej podpisze Prezydent Andrzej Duda, a jeśli to się stanie, wejdzie w życie 1 stycznia 2024 roku.

Ustawa, jak podkreśla wiele osób ze środowiska osób z niepełnosprawnościami i ekspertów, z założenia była dobra. Miało zostać wprowadzone nowe świadczenie wspierające dla osoby z niepełnosprawnością w wysokości uwarunkowanej od potrzeby poziomu wsparcia. To znaczy, im ktoś jest mniej samodzielny, tym to wsparcie finansowe będzie wyższe. Miało dać to pewną niezależność osoby niepełnosprawnej od opiekuna. Mało kto jednak spodziewał się, że ta korzyść zamieni się na wiele dodatkowych przepisów, które zamiast pomagać będą szkodzić rodzinom osób z niepełnosprawnościami.

Po pierwsze nowe świadczenie wspierające otrzymają wyłącznie dorosłe osoby z niepełnosprawnościami, które w ocenie potrzeby wsparcia przeprowadzanej przez specjalne komisje, otrzymają minimum 70 punktów. Osoby, które będą miały poniżej 70 punktów, nie otrzymają z tego tytułu żadnego wsparcia finansowego.

A jak zaznacza Justyna Borecka, mama dwudziestolatka z niepełnosprawnością intelektualną, te 70 punktów będzie niezwykle ciężko zdobyć;

— Ja wstępnie robiłam taką ocenę potrzeby wsparcia mojemu synowi, bo kwestionariusz znalazł się na stronie Ministerstwa. I powiem szczerze, że załamałam się. Tam większość pytań, praktycznie wszystkie, dotyczą niepełnosprawności ruchowej. Mój syn chodzi, siedzi samodzielnie, nawet biega. Ale co z tego, jak wymaga 24 godzin opieki? Co z tego, że przejdzie na własnych nogach z kanapy do łazienki, jeśli ja muszę mu przypomnieć, że do tej łazienki musi się udać, a tak naprawdę to iść z nim? Tego już kwestionariusz nie uwzględnia. Mój syn nie załapie się na świadczenie wspierające. Ale to jeszcze nie byłoby najgorsze. Dawniej nie było świadczenia wspierającego i też „jakoś się żyło”. Tylko że opiekunowie dorosłych osób z niepełnosprawnościami nie będą mogli otrzymywać świadczenia pielęgnacyjnego, tak jak to było do tej pory. Czyli de facto ktoś, kto mógł mieć prawie 2,5 tys. świadczenia pielęgnacyjnego, nagle zostanie z niczym, a jego podopieczny też nie dostanie żadnych środków, albo minimalne. Naprawdę osiągnąć 70 punktów to będzie wyczyn. – mówi Borecka.

I tu można płynnie przejść do drugiego „problemu” tej ustawy, tzn. kwestionariusza oceny potrzeby wsparcia. Kwestionariusz, który pojawił się na stronie Ministerstwa to tzw. „skala hiszpańska”, która praktycznie wyłącznie skupia się na niepełnosprawności ruchowej, jednocześnie pomijając niepełnosprawności intelektualne, choroby psychiczne czy spektrum autyzmu.

Świadczenie wspierające wchodzi w życie - Sejm zadecydował

Świadczenie wspierające wchodzi w życie – Kontrowersje

Środowisko osób z niepełnosprawnościami postulowało, by skala została zmieniona, bądź wprowadzono kilka skal w zależności od niepełnosprawności, jaką posiada osoba poddana ocenie. Niestety pomysł nie spotkał się z uznaniem Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej. Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych Paweł Wdówik podkreślał jednak, że skala nie jest jeszcze dopracowana. Zapewniał na posiedzeniu Komisji Senackiej w czerwcu 2023, że jeśli skala okaże się krzywdząca, to zastanowią się nad jej zmianą.

— No właśnie, zastanowią się. Ona powinna być dopracowana i uwzględniać wszystkie typy niepełnosprawności, zanim zostanie wprowadzona. A tu jest robienie z ludzi królików doświadczalnych. Wypuścimy coś, zobaczymy ile osób zostanie pozbawionych środków do życia, ile dramatów się wydarzy, to wtedy zastanowimy się nad skalą. – mówi Borecka.

Skąd mowa o pozbawieniu środków do życia skoro jest to nowe, dodatkowe świadczenie, którego jeszcze nie było?

Tu przechodzimy chyba do największej kontrowersji związanej z ów świadczeniem. Świadczenie wspierające otrzyma osoba dorosła niepełnosprawna pod warunkiem, że jej opiekun, który do tej pory pobierał świadczenie pielęgnacyjne w wysokości blisko 2,5 tysiąca złotych, zrezygnuje z niego. Nie będzie możliwości pobierania świadczenia wspierającego przez osobę z niepełnosprawnością, a pielęgnacyjnego przez opiekuna. Będzie możliwość wyboru i to tylko wyłącznie dla tych rodzin, które z dniem 31 grudnia 2023 będą miały przyznane prawo do świadczenia pielęgnacyjnego. Wszyscy ci, który tego prawa mieć z dniem 1 stycznia 2024 nie będą, już go nie nabędą. Nie będzie możliwości wyboru. Będzie możliwość wyłącznie pobierania świadczenia wspierającego przez osobę niepełnosprawną i to tylko wtedy gdy uzyska wspomniane minimum 70 pkt.

Strona społeczna, m.in. Protest 2119, Inicjatywa Nasz Rzecznik, Godność i Wsparcie Drogą i Nadzieją, Fundacja Żurawinka, portal NaRencie.pl i inne organizacje walczyły, by ustawa w tej formie nie weszła w życie, proponując szereg poprawek. Te, w dużej mierze spotkały się z uznaniem Senatu i przez Senat przyjęte. Niestety podczas głosowania w Sejmie zostały odrzucone.

Świadczenie wspierające wchodzi w życie - Sejm zadecydował

Brak wystarczającego wsparcia dla opiekunów osób niepełnosprawnych

— Nie o taką ustawę nam chodziło. Nie można zostawić bez wsparcia osób z niepełnosprawnościami powyżej 18 roku życia i ich opiekunów. Jestem wściekła. Chętnie spojrzę w oczy posłom, którzy odrzucili poprawki Senatu. Wstyd. – mówi Katarzyna Kosecka, inicjatorka Protestu 2119, prywatnie mama dwóch synów w spektrum autyzmu, która wielokrotnie miała okazję rozmawiać z Ministrem Wdówikiem i Minister Maląg na temat ustawy i niebezpieczeństw z niej płynących. – Tak wysoko ustawiony próg wyrzuci z systemu 50 proc. osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Co więcej, z grupy tych, którzy zostaną objęci świadczeniem wspierającym 50 proc. otrzyma najniższą kwotę wsparcia. W tym momencie skazujemy tych ludzi na egzystencję za 700 zł plus renta, którą nie każdy dorosły z niepełnosprawnościami ma. I 500 plus. To jest kwota, za którą będą musiały utrzymać się dwie osoby. Opiekun i osoba z niepełnosprawnościami. To są niedopuszczalne warunki. Na to się nie godzimy. Teraz będą protesty i pozwy sądowe. Opiekunowie będą i powinni pozywać państwo polskie. A potem koniecznie nowelizacja ustawy. Tylko po co takie koszty społeczne. Zostaliśmy oszukani. Zarówno osoby z niepełnosprawnościami, jak i opiekunowie. – dodaje Kosecka.

Organizuje też 11 lipca protest zarówno pod KPRM, jak i Pałacem Prezydenckim.

— To będą ludzkie dramaty. Dziś Polska żyje zabójstwem chłopca z niepełnosprawnością na promie do Szwecji i samobójstwem jego matki. Niedługo o takich dramatach będziemy słyszeć codziennie – mówi dorosła osoba z niepełnosprawnością, która pragnie pozostać anonimowa. – A to, co mnie dodatkowo niezmiernie irytuje to narracja Rządu. Wychodzi Minister i mówi, że dają nowe świadczenie dla osób z niepełnosprawnościami. Że jeszcze nikt tyle dla tego środowiska nie zrobił. Że oni pierwsi dają pieniądze bezpośrednio dla osób niepełnosprawnych. Tylko czemu nie powiedzą, że zabierają pielęgnacyjne? Które było wyższe niż większość progów przy świadczeniu wspierającym? Czemu nie powiedzą, że 50 proc. osób, które dziś byłyby uprawnione do świadczenia wspierającego, od stycznia go nie dostanie? – pyta.

Ważnym aspektem pozostaje też kwestia pracy opiekuna osoby z niepełnosprawnością. W momencie kiedy świadczenie pielęgnacyjne zostaje zabrane, może iść do pracy. I powinien, by móc utrzymać siebie i osobę z niepełnosprawnością, którą się zajmuje. Problemem pozostaje to, kto zajmie się podopiecznym? Ustawy o asystencji osobistej (miała powstać do końca 2021 roku), obiecanej przez Prezydenta Andrzeja Dudę, brak. Nie ma też żadnych rozwiązań systemowych jak mieszkalnictwo wspomagane. Opiekun, zazwyczaj rodzic, osoby z niepełnosprawnością będzie musiał więc jak do tej pory pozostać w domu i opiekować się osobą niesamodzielną. Z tą różnicą, że dawniej mógł liczyć na świadczenie pielęgnacyjne za tę opiekę, a od stycznia będzie musiał robić to za darmo.

Świadczenie wspierające wchodzi w życie - Sejm zadecydował

Świadczenie wspierające wchodzi w życie – zasady

Na koniec przypomnijmy zasady dotyczące świadczenia wspierającego:

Świadczenie wspierające ma będzie kierowane bezpośrednio do osoby z niepełnosprawnością

  • Świadczenie wspierające ma przysługiwać niezależnie od innych form wsparcia OzN np. renty socjalnej
  • Wsparcie będzie wolne od egzekucji
  • Świadczenie będzie przysługiwać bez względu na osiągany przez osobę z niepełnosprawnościami dochód
  • Kwota świadczenia będzie powiązana z wysokością renty socjalnej, która w 2023 r. wynosi 1588,44 zł
  • Świadczenie wspierające będzie przysługiwać miesięcznie w wysokości:

— 220 proc. renty socjalnej, jeżeli potrzebę wsparcia określono na poziomie: od 95 do 100 punktów.

— 180 proc. renty socjalnej określono na poziomie od 90 do 94 punktów — 120 proc. renty socjalnej — na poziomie od 85 do 89 punktów,

— 80 proc. renty socjalnej — na poziomie od 80 do 84 punktów,

— 60 proc. renty socjalnej — na poziomie od 75 do 79 punktów,

— a 40 proc. renty socjalnej — na poziomie od 70 do 74 punktów.

Czyli od około 630 zł do 3,5 tys. zł.

Poprzedni artykułRząd postawi na swoim. Poprawki Senatu dotyczące świadczenia wspierającego dla osób z niepełnosprawnościami zostały odrzucone
Następny artykułPrzejdzie 502 km Głównym Szlakiem Beskidzkim. Zbiera na leczenie wnuka
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.