Minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg po trwającym ponad trzy godziny spotkaniu z osobami z niepełnosprawnościami i ich opiekunami, zapowiedziała nowe świadczenie dla osób z niepełnosprawnością. Zmiany w przyznawaniu świadczeń miałyby zacząć się od stycznia 2024 roku i być stopniowo wprowadzane przez kolejne lata.

Spotkanie było  z inicjatywy ruchu społecznego 2119 Protest Osób z Niepełnosprawnościami oraz osób opiekuńczych i  jednocześnie było  kontynuacją rozmów jakie toczą się od początku roku. Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej reprezentowała minister Marlena Maląg, wiceminister Paweł Wdówik i dyrektorzy biura ministerstwa. Ze strony ruchu 2119 w spotkaniu wzięło udział 10 delegatów, między innymi: Katarzyna Kosecka (główna organizatorka protestu), Joanna Dryjańska, Agnieszka Szpila, Małgorzata Szumowska, Bogumiła Siedlecka-Goślicka i Krzysztof Dobies (Fundacja Avalon).

– Trzy godziny intensywnych rozmów i oto jesteśmy w punkcie, gdzie mogę z nieskrywaną radością zaprezentować efekt tego naszego intensywnego dialogu, wstępne porozumienie wokół trzech zasadniczych elementów tworzących ten model wspierania osoby z niepełnosprawnością i jej opiekuna – przekazał w czwartek na konferencji wiceminister rodziny i polityki społecznej Paweł Wdówik.

Głos zabrała również Katarzyna Kosecka, współorganizatorka protestu opiekunów osób z niepełnosprawnościami: – Dzisiejsze rozmowy poszły moim zdaniem w bardzo dobrym kierunku, wszystkie możliwości są otwarte, jesteśmy w dialogu, nikt nie jest poszkodowany, nikt nie jest wykluczony. My wszyscy mamy jeden cel: poprawę życia osób z niepełnosprawnością i wydaje się, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby to osiągnąć – przyznała..

Jakie propozycje zostały wypracowane podczas czwartkowego spotkania?

Przede wszystkim ma pojawić się świadczenie wspierające, które będzie kierowane bezpośrednio do osoby z  niepełnosprawnościami. Nie będzie ono obwarowane żadnymi dodatkowymi uzależnieniami jak dochody gospodarstwa domowego, aktywność osoby z niepełnosprawnością, czy moment powstania ów niepełnosprawności. Jak podkreślił wiceminister Wdówik “jest to świadczenie wynikające z niepełnosprawności, które będzie miało trzy poziomy”.

Najwyższy poziom będzie dla osób wymagających najwyższego poziomu wsparcia, który będzie równy dwukrotności renty socjalnej. Drugi poziom będzie równy rencie socjalnej. Natomiast poziom trzeci – równy 50 proc. renty socjalnej. Aby o to świadczenie móc wystąpić, trzeba  będzie mieć najpierw ustalony poziom potrzeby wsparcia. Decydować będą o tym Wojewódzkie Zespoły Orzecznicze. Ustalanie potrzeby wsparcia będzie mieć wartość punktową w skali od zera do 100 punktów.

Jak zapowiedział wiceminister, od stycznia 2024 roku uruchomiony zostanie pierwszy z poziomów świadczenia wspierającego między 90. a 100. punktem w tej skali, czyli wymagającym najwyższego poziomu wsparcia. – W kolejnych latach uruchamiać będziemy kolejne poziomy – drugi w 2025 r., trzeci w 2026 r. – dodał.

Co z zabezpieczeniem opiekunów?

Dla opiekunów, którzy po decyzji osoby z niepełnosprawnością, czy wspólnej decyzji o tym, że świadczenie przechodzi na tę osobę, uruchomiony zostanie pakiet ochronny, opłacamy składki, jeśli osoba nie podejmie zatrudnienia, jest możliwość przejścia na świadczenie przedemerytalne lub korzystania z zasiłku dla bezrobotnych i pakietu pomocowego z Funduszu Pracy, który jeszcze będziemy w szczegółach ustalać – mówił dalej wiceminister rodziny i polityki społecznej.

Czy opiekunowie będą mogli podjąć pracę zarobkową?

Tak. Jeśli świadczenie zostanie przeniesione z opiekuna na podopiecznego, opiekun będzie mogą podjąć pracę zarobkową. Jednak dla osób, które z różnych względów nie będą chciały przejść na ten nowy system – na świadczenie wspierające – pozostaje bez zmian świadczenie pielęgnacyjne z możliwością podjęcia dodatkowej pracy. Zarobki będą musiały jednak wynosić mniej więcej do 20 tysięcy złotych rocznie.  – Szczegółowa kwota zostanie jeszcze dopracowana, ale to jest mniej więcej ten poziom, którego się spodziewamy – poinformował wiceminister Wdówik.

– Dzisiejsze rozmowy poszły moim zdaniem w bardzo dobrym kierunku, wszystkie możliwości są otwarte, jesteśmy w dialogu, nikt nie jest poszkodowany, nikt nie jest wykluczony. Wszystkie grupy społeczne, wszyscy opiekunowie są zabezpieczeni finansowo – mówiła Katarzyna Kosecka, organizatorka protestu opiekunów osób z niepełnosprawnościami.

– Spotkanie przebiegało w bardzo merytorycznej i spokojnej atmosferze. Została na nim przedstawiona propozycja nowego świadczenia dla osób z niepełnosprawnościami. Uzyskaliśmy, czasami bardzo obszerną, odpowiedź na wszystkie nurtujące nas pytania. W naturalny sposób została też poruszona kwestia ustawy dotyczącej asystencji osób z niepełnosprawnościami, nad którą trwają prace w kancelarii Prezydenta – dodała inna uczestniczka protestu – Natalia Małyszka – Łukomska.

– Mogę powiedzieć tylko słowa klucze: dialog, szacunek. Rozmowa miała trwać godzinę, trwała trzy, nikomu się nie spieszyło do wyjścia, bo zależało nam na tym, żeby wypracować tutaj jakieś rozwiązania, konkretne rozwiązania – mówiła z kolei Małgorzata Szumowska, kolejna z uczestniczek protestu. – Mamy nadzieję, że to jest też początek dialogu wewnątrzśrodowiskowego. Szanowni państwo, razem możemy dużo więcej – zakończyła. 

Czy to koniec protestu?

– Minister Wdówki przedstawił propozycję nowego świadczenia na rzecz OzN. Ma ono być odpowiedzią na podpisaną konwencję ONZ dotyczącą OzN, podmiotowego traktowania OzN oraz możliwości pracy dla osoby opiekuńczej. Nowe świadczenie wywołało wiele pytań, które na bieżąco były wyjaśniane.  Obecnie cały czas jeszcze przetwarzamy przedstawioną nam propozycję i będziemy drążyć temat dalej, tak żeby  powstająca ustawa nie wykluczała żadnej grupy osób. – powiedziała Małyszka – Łukomska.

-Mamy ustalony termin kolejnego spotkania. Przed nami okres intensywnych prac, ponieważ zależy nam na wprowadzeniu zmian jak najszybciej. Czekamy również na ostateczny zapis ustawy. Dopóki nie zobaczymy gotowej ustawy, która trafi do procesu legislacyjnego, protest 2119 trwa nadal. – zapewniła.

Poprzedni artykułPrzerażające statystyki – stan emocjonalny polskich dzieci i nastolatków jest bardzo zły
Następny artykułW Warszawie ruszył pierwszy przyjazny dzieciom punkt pobrań
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.