Dzień Chorób Rzadkich – święto obchodzone corocznie, w ostatni dzień lutego, mające na celu podniesienie świadomości o chorobach rzadkich i ich wpływie na życie pacjentów wśród decydentów oraz społeczeństwa. Po raz pierwszy został zorganizowany 29 lutego 2008 roku, natomiast w Polsce po raz pierwszy w 2010 roku. 

Choroby rzadkie mogą zaatakować każdy organ, a za większość odpowiadają geny. Nazwa może być jednak myląca,  wcale nie są incydentalne — dotyczą milionów ludzi, również w Polsce. Mimo różnego przebiegu i rokowań, problemy pacjentów z chorobami rzadkimi są podobne. Głównie wymienia się trudności w rozpoznaniu i często brak efektywnego leczenia. 

Choroby te  charakteryzują się długotrwałym, często ciężkim i postępującym przebiegiem. Mogą zagrażać życiu lub powodować przewlekłą niepełnosprawność. Ponad połowa z nich ujawnia się już w wieku dziecięcym. 

W Europie chorobę uznaje się za rzadką, jeśli dotyka mniej niż 5 na 10 000 osób. Na całym świecie z chorobą rzadką zmaga się ok. 350 mln osób.

W samej Polsce na choroby rzadkie choruje około 3 mln osób, to ponad 1,5-krotnie więcej niż wynosi liczba mieszkańców Warszawy. Razem z każdą z tych osób „choruje” także najbliższa rodzina, czyli średnio kolejne 6 mln osób. Łącznie daje to blisko 9 mln osób, czyli prawie 25% polskiego społeczeństwa!

Obecnie znanych jest około 8 tys. chorób rzadkich. 

Mimo, że święto przypada raz na cztery lata, w lata nie przestępne problem chorób rzadkich nagłaśnia się dzień wcześniej, 28 lutego. 

Dzień Chorób Rzadkich obchodzony jest co roku ostatniego dnia lutego w celu podniesienia świadomości na temat rzadkich chorób.

Choroby rzadkie to wrodzone schorzenia o przewlekłym i niejednokrotnie ciężkim, postępującym przebiegu zagrażającym życiu. Istnieje ponad 7 000 chorób klasyfikowanych jako rzadkie, a 80% z nich ma podłoże genetyczne.

W Polsce na choroby rzadkie cierpi ok. 2-3 mln osób. Razem z każdą z tych osób „choruje” także najbliższa rodzina, czyli średnio kolejne 6 mln osób. Łącznie daje to blisko 9 mln osób, czyli prawie 25% polskiego społeczeństwa! Natomiast, gdyby zebrać wszystkich chorych na choroby rzadkie na całym świecie w jedno państwo, byłby to trzeci najludniejszy kraj świata, a z rodzinami nawet pierwszy!

Od 2008 roku na całym świecie organizowane są setki inicjatyw w ramach akcji solidarności z chorymi. W tym roku zaplanowano 476 wydarzeń w 95 krajach. Z tej okazji, w niedzielę 28 lutego po zmroku będzie można zobaczyć zielono-różowo-niebieskie podświetlenia na obiektach w wybranych  miastach.

Choroby rzadkie w statystykach :

• 1 z 2 zdiagnozowanych osób to dzieci.

• 2 do 3 milionów osób cierpi w Polsce na choroby rzadkie, a to prawie tak, jakby wszyscy mieszkańcy Warszawy, Krakowa i Łodzi byli chorzy.

• 3 z 10 dzieci dotkniętych chorobami rzadkimi nie świętuje swoich 5. urodzin.

• 4-sta milionów osób na świecie cierpi na choroby rzadkie, a to więcej niż populacja USA.

• 5-dziesiąt miliardów dolarów – tyle wart jest globalny rynek leków sierocych, czyli leków na choroby rzadkie.

• 6 do 8 % populacji na świecie choruje na choroby rzadkie, a to więcej niż wszystkie osoby chore na AIDS i różnego rodzaju nowotwory.

• 7 tysięcy chorób rzadkich odkryto jak dotąd i wciąż odkrywane są nowe.

• 8 lat to średni czas ustalania prawidłowej diagnozy dot. choroby rzadkiej.

• 9-dziesiąt % chorób rzadkich nie ma zatwierdzonego dedykowanego leczenia.

• 10 błędnych diagnoz – tyle w skrajnych przypadkach słyszą osoby dotknięte chorobami rzadkimi.

Zachęcamy do obejrzenia oficjalnego filmu z okazji Światowego Dnia Chorób Rzadkich, ukazującego sześć prawdziwych, z życia wziętych historii osób, zmagających się z różnymi, rzadkimi chorobami ?

Poprzedni artykułNajważniejszą potrzebą osób opiekuńczych OzN jest to, żeby zostały zauważone jako oddzielne byty, które mają swoje pasje, wykształcenie, przyjaźnie” – 12 lutego Ogólnopolski Dzień Opiekuna
Następny artykułPrzerażające statystyki – stan emocjonalny polskich dzieci i nastolatków jest bardzo zły
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.