Ze statystyk 116 111 – telefonu zaufania dla dzieci, prowadzonego przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę, wyłania się smutny obraz rzeczywistości dzieci i nastolatków w Polsce. Każdego dnia ponad 19 młodych osób dzwoniło i pisało w sprawie myśli, zamiarów i prób samobójczych. Blisko 30 osób dziennie mówiło o lękach i niepokoju, które nie pozwalają im normalnie funkcjonować, a 9 osób o samookaleczeniach, które są dla nich jedynym sposobem na poradzenie sobie z emocjonalnym bólem. Dodatkowo w 2022 roku konsultanci linii 116 111 podjęli najwięcej, bo aż 885, interwencji ratujących życie lub zdrowie dzieci. To blisko 2,5 interwencji dziennie. Odsetek dzieci i młodzieży dzwoniących do telefonu zaufania 116 111 mówiących o depresji i obniżonym nastroju, wzrósł o ponad 85% w stosunku do roku 2016.

Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę od blisko 15 lat prowadzi 116 111 – telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Pod tym numerem młodzi ludzie znajdują profesjonalną pomoc i wsparcie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. 

Zatrważające statystyki

Według statystyk przygotowanych przez Fundację wyłania się z nich smutny obraz rzeczywistości wielu polskich dzieci i nastolatków, dla których lęki, samookaleczenia czy myśli samobójcze to bolesna codzienność. Młodzi próbują stawiać jej czoła, nie poddają się, walczą i nie chcą w tej walce być sami. Pomoc znajdują właśnie w Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. 

W 2016 roku 4 531 młodych osób mówiło o depresji i obniżonym nastroju. W 2022 roku takich osób było już 8 436 (czyli średnio 23 osoby dziennie). Dziewczynki zdecydowanie częściej niż chłopcy poruszały temat depresji w rozmowach i wiadomościach (6 171 vs. 2 152, co daje 79% vs. 26%).

Interwencje Fundacji  ratują życie

W 2022 roku, działając w trybie 24/7, konsultanci telefonu zaufania przeprowadzili aż 52 896 rozmów i odpowiedzieli na 8 094 wiadomości online. Podjęli też 885 interwencji ratujących zdrowie lub życie dziecka. To blisko 2,5 interwencji dziennie. Najczęściej są one podejmowane przy współpracy z policją w kryzysach prób samobójczych. To największa liczba interwencji w telefonie zaufania od początku jego funkcjonowania. 

Z analizy Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę wynika również, że nie tylko wskaźnik prób samobójczych rośnie, ale również wskaźnik samookaleczeń wśród dzieci i młodzieży.  To wzrost na poziomie 130% w ciągu ostatnich siedmiu lat. 

Młodzi ludzie często mają trudności z identyfikacją i wyrażaniem swoich emocji. Jeśli dodatkowo nie mają w swoim otoczeniu nikogo, z kim mogliby o tym porozmawiać, nikt im w tym nie towarzyszy, to wszystkie te uczucia i doświadczenia kumulują się w nich, buzują w środku.

– Samookaleczenia mogą traktować jako sposób na rozładowanie napięcia, poczucie ulgi, które jednak nie rozwiązuje problemu i jest niebezpieczne. Niestety nierzadko to jedyny sposób, jaki znają, a który pozwala choć na chwilę wyłączyć nieprzyjemne myśli i niepokoje. Dla niektórych z nich, którzy odczuwają pustkę i rezygnację, to może być moment, w którym po prostu „coś” czują. Fizyczny ból, który sobie zadają, odwraca ich uwagę od emocjonalnego bólu, z którym się zmagają – mówi Monika Orkan-Łęcka, konsultantka telefonu zaufania 116 111.

– Samookaleczający się młody człowiek może mieć poczucie, że jest beznadziejny, niekochany, niepotrzebny lub nienawidzi siebie. Dlatego należy pamiętać, że samookaleczenia i inne zachowania autodestrukcyjne, to sygnał, że dziecko potrzebuje pomocy. Młody człowiek cierpi i z pewnością nie powinien zostać z tym sam – dodaje konsultantka.

Zaburzenia lękowe u dzieci i młodzieży uznawane są za jedne z najczęstszych zaburzeń psychicznych. Szacuje się, że 7,3% dzieci i nastolatków w wieku 7-17 lat ma zaburzenia internalizacyjne (np. lęki, fobie). O lękach i niepokoju, które nie pozwalają normalnie funkcjonować, coraz częściej mówią dzieci dzwoniące do telefonu zaufania 116 111. Najwyższa liczba dzieci i młodzieży dzwoniącej z zaburzeniami lękowymi była w 2020 roku, co niewątpliwie związane było z pandemią COVID-19. Dla porównania w 2016 roku o lękach i niepokoju mówiło ponad 30% mniej, niż w roku 2022.

Zatrważająca jest też liczba osób dzwoniąca w sprawie wykorzystywania seksualnego dzieci. W minionym roku konsultanci zarejestrowali 997 kontaktów dotyczących wykorzystywania seksualnego dzieci co stanowi średnio 2,7 telefonów lub wiadomości dziennie.

To nie są sprzyjające czasy dla dojrzewających młodych ludzi. Niepokoje społeczne, napięta sytuacja tuż przy granicy, do tego zaburzone relacje rodzinne, uzależnienie od internetu i ciągłe ocenianie przez innych sprawiają, że dzieci i młodzież coraz częściej doświadczają kryzysów psychicznych. Niestety wyjątkowo druzgocące jest to, że ci młodzi ludzie często ze swoimi problemami muszą radzić sobie w kompletnym osamotnieniu. Często słyszymy w rozmowach z dziećmi, że nie mają obok siebie nikogo, komu mogliby zaufać i się zwierzyć – mówi Monika Kamińska, rzeczniczka prasowa Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.  Niejednokrotnie słyszymy też, że na przykład 30-minutowa rozmowa z konsultantem, to najdłuższy czas, jaki dziecko otrzymało od dorosłego na wysłuchanie jego spraw, i że z rodzicem nigdy taka rozmowa nie miała miejsca – dodaje Kamińska.

Fundacja wskazuje, że dane są alarmujące i że polskie dzieci są w ogromnej potrzebie. A wsparcia w swoim najbliższym otoczeniu nie dostają. Wraz z dorastaniem samopoczucie psychiczne dzieci i nastolatków znacząco spada, a problemu tego wydają się nie dostrzegać ich rodzice, rodzina, krewni. A to właśnie oni są pierwszymi osobami z otoczenia dziecka, które powinny zauważać, że czuje się ono smutne i samotne. Dorosłym często brakuje czasu, aby spędzać go z dzieckiem, szczerze z nim rozmawiać i zauważyć niepokojące sygnały. 

Brak wsparcia

Roczne funkcjonowanie linii 116 111 to obecnie koszt ok. 5 mln złotych. Cały ciężar finansowy prowadzenia 116 111 spoczywa na Fundacji. W tej chwili telefon działa wyłącznie dzięki wpłatom od indywidualnych darczyńców, zbiórkom społecznym, wpływom z kampanii 1,5 proc. podatku oraz darowiznom partnerów i sponsorów.

Niestety, od ponad roku telefon zaufania 116 111 nie otrzymuje żadnego rządowego wsparcia. Fundację Dajemy Dzieciom Siłę można wesprzeć, przekazując 1,5% podatku na rzecz telefonu zaufania 116 111. KRS 0000 20 44 26.

(inf: mat.prasowe)

Poprzedni artykułŚwiatowy Dzień Chorób Rzadkich
Następny artykułZmiany w świadczeniach pielęgnacyjnych. Propozycje Minister Marleny Maląg
Nazywam się Agnieszka Jóźwicka i jestem mamą pięcioletniego Olinka. Zawsze byłam bardzo aktywna i nie tyle musiałam, co chciałam robić więcej niż moi rówieśnicy. Od szóstego roku życia grałam na fortepianie, skończyłam podstawową i średnią szkołę muzyczną, występowałam w Teatrze Polskim w Warszawie, gościnnie brałam udział w licznych programach telewizyjnych dla dzieci i młodzieży. Na pierwszym roku studiów (muzykologia na Uniwersytecie Warszawskim) poszłam na staż do radiowej Trójki i… zostałam w niej przez kilka lat pracując jako reporter w redakcji aktualności. Mimo iż skończyłam studia muzykologiczne, na dobre związałam się z dziennikarstwem i mediami. Ukończyłam studia podyplomowe z zarządzania w mediach i kontynuowałam swoją medialną przygodę kolejno pracując w czołowych firmach produkcyjnych oraz w stacjach TVN i TTV. Praca w mediach nigdy nie była moim przykrym obowiązkiem, a zawsze pozytywnym wyzwaniem i adrenaliną, bez której nie potrafiłam funkcjonować. Wtedy jeszcze nie wiedziałam z jaką adrenaliną przyjdzie mi się mierzyć w przyszłości. I to nie w pracy, a prywatnie. W 2015 roku wyszłam za mąż, a już w 2016 roku zostałam mamą wymarzonego synka – Aleksandra, zwanego przez wszystkich Olinkiem. To on wywrócił świat całej rodziny do góry nogami i to kilka razy. Pierwszy, gdy w dwunastym tygodniu ciąży otrzymałam diagnozę wady wrodzonej nerek u Olinka. Drugi, gdy zupełnie niespodziewanie urodził się na przełomie 26 i 27 tygodnia ciąży. Trzeci, gdy otrzymaliśmy diagnozę – Mózgowe Porażenie Dziecięce Czterokończynowe. Dziś jestem przede wszystkim mamą, żoną, fizjoterapeutką, pielęgniarką, osobą która chce sprawić by syn był w przyszłości osobą samodzielną, i nieustannie poszukuje na to sposobu i środków. W wolnej chwili prowadzę na facebooku funpage „Olinek” , aukcję charytatywną na rzecz Olka i innych osób walczących o zdrowie i życie „#DLAOLINKA” oraz stronę na facebooku „MPDzieciak”, na której testuję wraz z synem zabawki dla dzieci z niepełnosprawnościami. Czy mam jakieś marzenia? Jedno największe – by mój Syn był szczęśliwy.